Jeszcze tylko kilka dni i pojawił się kafelkarz aby zacząć pracę.
Niestety mój zapał szybko zgasł, okazało się że płytki są krzywe i mają różne odcienie. Następnego dnia zgłosiłem to sprzedawcy, który obiecał jak najszybciej załatwić sprawę. Po tygodniu poinformowano mnie, że trzeba reklamować towar. Przed świętami sprawy nie można było ruszyć z miejsca bo zmienił się przedstawiciel handlowy. Po świętach ja nie wytrzymałem i oficjalnie zareklamowałem zakupione płytki, zrobiłem zdjęcia etykiet zbiorczych, które razem z płytkami zostały zabrane przez BMK.
W styczniu było mroźno, nikt na zewnątrz nie wykonuje żadnych prac, więc nie monitowałem w sprawie reklamacji, choć sprzedawca zapewniał, że cały czas jest w kontakcie z producentem. W lutym złożyłem kolejną wizytę w sklepie, właścicielka ponownie dzwoniła do producenta i powtarzała się ta sama historia - pani, która przyjmowała reklamację jest na urlopie, albo gdzieś wyszła lub zaraz oddzwonimy. Tak minął następny miesiąc, na początku kwietnia zażądałem zwrotu pieniędzy, bo dłużej nie mam siły czekać. Pani Barbara obiecała, że pieniądze w ciągu jednego dnia zostaną przelane na moje konto.
Tekst piszę 11 kwietnia, kasy nie ma, a mi już wstyd jest jeździć do tej firmy. Na tym przykładzie widać, że niektóre sklepy zatrzymały się w miejscu, żyją w czasach z minionej epoki, gdzie z nikim się nie liczono, a bez łapówki nic nie można było załatwić. Kto to widział, żeby czekać na towar pół roku. Podłoże przygotowane, materiału nie widać a fachowiec jest wkurzony, bo zarezerwował dla mnie dwa tygodnie, a później został bez roboty. Nie mam wyboru, muszę udać się do Rzecznika Praw Konsumentów, może ta instytucja będzie miała większą siłę przebicia.
OPOCZNO - NIE POLECAM.
BMK PROFESJONALNE WNĘTRZA, NOWY OTOK 3 - OMIJAM SZEROKIM ŁUKIEM.
Schody przygotowane, a kafli brak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz